Czy wciąż istnieją męskie i kobiece zawody?

07.11.2017 15:52
A A A
Bednarze zatrudniani przez czeski browar Plzensky Prazdroj każdego roku budują co najmniej dwie nowe beczki!

Bednarze zatrudniani przez czeski browar Plzensky Prazdroj każdego roku budują co najmniej dwie nowe beczki! (Fot. materiały prasowe Pilsner Urquell)

Podział na zawody "męskie" i "kobiece" wydaje ci się sztucznie napompowany? Może i tak, ale regularnie prowadzone badania dowodzą, że na rynku pracy wciąż funkcjonują pewne stereotypy. Wystarczy przyjrzeć się oficjalnym danym i statystykom.

Jakiś czas temu portal Jakoscobslugi.pl opublikował ranking zawodów, które zdaniem respondentów pasują do konkretnej płci. Wynika z niego, że chcielibyśmy być obsługiwani przez facetów, gdy zepsuje nam się samochód lub komputer, a kobiety lepiej doradzą w kwestii wyboru perfum czy odzieży.

Wczytując się w wyniki innego badania - przeprowadzonego przez agencję Sedlak & Sedlak - można dojść do podobnych wniosków. Ankietowani stwierdzili, że mężczyźni są najlepszymi robotnikami budowlanymi, elektrykami oraz przedstawicielami władz publicznych. Kobiety sprawdzają się w sektorze edukacji i w służbie zdrowia. Tylko w firmach zajmujących się finansami (bankierzy, ekonomiści) struktura płciowa jest niemalże niewidoczna.

Kolejne dane. Główny Urząd Statystyczny dowodzi, że w sektorze opieki zdrowotnej oraz pomocy społecznej grubo ponad połowa zatrudnionych to kobiety. Z kolei takie obszary działalności zawodowej jak transport czy górnictwo, to zdecydowanie domena mężczyzn. Ponadto, jak wskazują dane za ostatni rok, spada bezrobocie - zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn - ale, niestety, utrzymują się również różnice w płacach: faceci mogą liczyć na wyższą wypłatę.

STEREOTYPY, STEREOTYPY...

Skąd takie przekonania ogółu? Eksperci przyznają, że to przede wszystkim efekt naszej psychiki, a ugruntowane przez lata stereotypy niezwykle trudno wyplenić. Wszak najtrudniej zmienić ludzkie myślenie - skoro coś "wiemy" od bardzo dawna, a w dodatku ta wiedza ma potwierdzenie w statystykach (przykłady powyżej), to przecież wszystko jest w porządku.

Swoje zrobiła również historia. Zapewne pamiętasz ze szkoły, że dawniej to mężczyzna zajmował się polowaniem czy pracą na roli. W wojsku dominowała płeć brzydsza, za to płeć piękna lepiej i chętniej opiekowała się domem. Ten podział oczywiście już dawno się rozmył - np. według ostatnich danych coraz więcej kobiet przywdziewa mundur - nie zniknął jednak całkowicie.

Zacieranie granic postępowało stopniowo. Pamiętasz jeszcze hasło: "Kobiety na traktory!"? W ten sposób w powojennej Polsce próbowano nakłonić obywatelki PRL do wytężonej pracy na rzecz kraju. Magdalena Figur - postać ze słynnych propagandowych plakatów z lat 50. ubiegłego wieku - wykonywała 150 proc. normy, wyprzedzając tym samym swoich kolegów po fachu. To w ogóle był swego rodzaju ewenement, że władza ludowa swoje najgłośniejsze hasła propagandowe kierowała właśnie do kobiet.

OBOK STEREOTYPÓW

Na szczęście nie jest aż tak źle, bo niektóre stereotypy udało się zwalczyć. Na przykład nie uważamy już, że kobieta za kierownicą to zło wcielone, czego dowodem jest coraz więcej pań zatrudnionych w komunikacji miejskiej. Również - jak wskazują dane - kierownicze stanowiska są częściej niż w przeszłości obsadzane kobietami. Do całkowitej zmiany myślenia jeszcze daleko, ale postęp jest widoczny.

Należy przy tym pamiętać, że są zawody, które - ze względu na uwarunkowania genetyczne - konkretna płeć będzie wykonywała lepiej. I nie ma to nic wspólnego ze stereotypami, ale z... biologią. Kobieta nie będzie tak efektywnym pracownikiem fizycznym jak mężczyzna. Za to panie myślą bardziej syntetycznie, co sytuuje je na lepszych pozycjach w miejscach pracy, gdzie myślenie syntetyczne jest wymagane.

ZMIANY POTRZEBNE?

Można przewidywać - na podstawie pewnych rynkowych trendów - że struktura płci na rynku pracy będzie coraz bardziej zanikać. Owszem, pozostaną zawody jednoznacznie kojarzące się czy to z mężczyznami, czy z kobietami. Przykład? Bednarze zatrudniani przez czeski browar Plzensky Prazdroj, którzy każdego roku budują co najmniej dwie nowe beczki, angażując się tym samym w zachowanie autentyczności piwa oraz podtrzymywanie tradycji zanikającego rzemiosła. Bednarstwo to akurat nadal typowo męskie zajęcie, ale kto wie, może już za kilkanaście lat wybierzemy kobietę mechanika, a po porady dotyczące ubioru udamy się do mężczyzny?