Jak prawdziwi mistrzowie wytwarzają wyjątkowe rzeczy?

Redakcja
07.11.2017 18:03
A A A
Pilsner Urquell

Pilsner Urquell (fot. Copyright Pilsen)

Pilsner Urquell, Łącka Śliwowica i długo dojrzewające sery z niewielkiej manufaktury pod Nowym Sączem łączy nie tylko wyjątkowy smak. Twórcy tych unikatowych produktów korzystają też z oryginalnych i sprawdzonych technik.

Jedną z nich jest np. korzystanie ze specjalnych beczek w browarze w Pilznie – dokładnie takich samych, jak te, w których leżakowało piwo w połowie XIX wieku, kiedy rozpoczęto produkcję Pilsnera. Te beczki to zarówno hołd oddany tradycji, jak i jedna z oryginalnych technik stosowanych przez czeskich browarników.

Przez wieki piwo leżakowało w drewnianych beczkach – robiono tak we wszystkich browarach. Jednak w latach 70. ubiegłego wieku zaczęły one być wypierane przez metalowe kegi. Zawód bednarza powoli zaczął zanikać. Ale w Pilznie, gdzie powstaje wyjątkowy Pilsner Urquell stało się inaczej. Część piw wciąż leżakuje tam w produkowanych przez zespół rzemieślników beczkach, a także jest z nich serwowana odwiedzającym legendarny browar.

Browar PilznoBrowar Pilzno Materiały partnera

I do tego nie są tą beczki przypominające te, które powszechnie są stosowane do produkcji wina lub innych – głównie wysokoprocentowych – napojów alkoholowych. Wnętrze beczek, w których ma być leżakowane piwo są wewnątrz „wysmołowane” - pokryte specjalną substancją, która zapobiega kontaktowi piwa z drewnem i powietrzem.

Powstaje ona z mieszaniny żywicy, parafiny i oleju. Mieszanina taka podgrzewana jest do wysokiej temperatury (ok. 200 stopni Celsjusza), a następnie nalewana do beczki. Gdy do wnętrza trafi już odpowiednia jej ilość, beczka jest obracana przez bednarza (lub bednarzy, w przypadku większych beczek) na wszystkie strony tak, by cała jej wewnętrzna powierzchnia pokryła się nieprzepuszczalną powłoką. Po jakimś czasie beczkę otwiera się, by wydostał się z niej zarówno nadmiar "smoły", jak i gorąca para. Następnie beczka stygnie, „smoła” twardnieje. Gdy to nastąpi, do wnętrza można już nalewać piwo.

Nie brakuje dzisiaj chętnych na złocistego lagera z browaru z Pilznie. Pilznensky Prazdrój musi zatem korzystać z nowszych technologii i metalowych tanków. Jednak browarnicy przy każdej partii sprawdzają, czy smak piwa warzonego w sposób nowoczesny nie różni się od tego leżakującego w dębowych beczkach. A wszystko po to, żeby zachować pewność, że Pilsner Urquell smakuje tak jak kiedyś.

Lager z Pilzna jest jedyny i wyjątkowy. Tak samo wyjątkowa w świecie mocnych alkoholi jest Łącka Śliwowica. I tutaj jej producenci, by osiągnąć idealny smak trunku, korzystają z oryginalnych technik.

Jedną z najważniejszych jest zbiór owoców w odpowiednim czasie. Trzeba je zebrać bardzo późno. Kiedy są już bardzo dojrzałe, do tego lekko pokryte naturalnymi drożdżami. Ważne jest również, że nie dodaje się później do nich żadnych dodatków.

Oryginalne techniki stoją też za wspaniałym smakiem długo dojrzewających serów owczych wytwarzanych w manufakturze Romana Kluski pod Nowym Sączem.

Produkowane są – inaczej niż znakomita większość serów - bez najmniejszego nawet dodatku środków chemicznych. Mleko owcze pochodzi do tego z własnego stada producenta, które jest odpowiednio karmione. Zwierzęta nie dostają pasz modyfikowanych genetycznie, ani hormonów.

W produkcji sera nie stosuje ponadto pasteryzacji. Przez to wszystkie urządzenia używane w procesie produkcji są odkażane gorącą wodą – to wszystko jest kłopotliwe i podnosi koszt produkcji, ale z drugiej strony gwarantuje, że sery z wytwórni są naprawdę doskonałe w smaku.

Unikatowych technik stosowanych przez producentów cenionej żywności i napojów jest oczywiście więcej. Nie o wszystkich też chcą oni mówić – niektóre z procedur i receptur to część tajemnicy mistrzowskiego rzemiosła. Ale jedno jest pewne. Bez tych technik nie byłoby złocistego lagera z Pilzna, rozgrzewającej śliwowicy z Łącka i przepysznych serów z wytwórni Romana Kluski.