Red.
07.11.2017
11:48
- Nasza praca wciąż ma duże znaczenie. Może nawet większe niż kiedykolwiek, bo podtrzymujemy tradycję tego rzemiosła - mówi główny bednarz browaru Plzensky Prazdroj, Josef Hruza. (Fot. materiały prasowe Pilsner Urquell)
Zapewne nieraz słyszałeś historie o ludziach wytwarzających drewniane beczki, w których następnie leżakuje piwo. Słyszałeś o ich ciężkiej pracy i zaangażowaniu, z jakim podchodzą do swoich obowiązków. Tym razem postaramy się przybliżyć ich pracę i wytłumaczyć, dlaczego jest tak ważna. Jako przykładem posłużymy się browarem Plzensky Prazdroj, będący obecnie jednym z nielicznych browarów na świecie, które wciąż zatrudniają bednarzy!
PRACA WAĹťNIEJSZA NIĹť KIEDYKOLWIEK
Zacznijmy od beczek. Piwo Pilsner Urquell byĹo warzone w drewnianych beczkach poczÄ
wszy od pierwszej partii, nastawionej w 1842 roku. I choÄ stal sukcesywnie zastÄpowaĹa drewno, czeski browar wciÄ
Ĺź kultywuje wspaniaĹÄ
tradycjÄ bednarstwa, szkolÄ
c kolejne pokolenia rzemieĹlnikĂłw. Co roku zespóŠbednarzy buduje co najmniej dwie nowe, gigantyczne beczki, ktĂłrymi zastÄpuje te stare lub uszkodzone. Przy okazji warto przypomnieÄ, Ĺźe Pilsner Urquell fermentuje w beczkach ustawionych w pozycji pionowej. Dopiero po zakoĹczeniu tego etapu zaczyna leĹźakowaÄ w beczkach uĹoĹźonych poziomo - jest do nich przenoszone w momencie, gdy osiÄ
gnie temperaturÄ 9 stopni Celsjusza. - Nasza praca wciÄ
Ĺź ma duĹźe znaczenie. MoĹźe nawet wiÄksze niĹź kiedykolwiek, bo podtrzymujemy tradycjÄ tego rzemiosĹa - mĂłwi gĹĂłwny bednarz browaru, Josef Hruza.
Przy budowaniu beczek najwaĹźniejsze jest oczywiĹcie odpowiednie drewno, a pozyskanie go jest procesem dĹugotrwaĹym. Najlepsze beczki powstajÄ
z dÄbu wolno rosnÄ
cego, bo im wolniejszy wzrost drzewa, tym mniej w nim sÄkĂłw, co w przypadku beczek do warzenia piwa jest sprawÄ
kluczowÄ
. Plznensky Prazdroj moĹźe poszczyciÄ siÄ tym, Ĺźe wiÄkszoĹÄ drzew, z ktĂłrych wytwarzane sÄ
beczki dla browaru, pochodzi z malowniczych terenĂłw otaczajÄ
cych zamek Krivoklat - jeden z najstarszych i najwaĹźniejszych Ĺredniowiecznych czeskich zamkĂłw krĂłlewskich, leĹźÄ
cy w poĹowie drogi miÄdzy Pilznem a PragÄ
.
Wyboru drewna dokonuje sam Josef Hruza. Budowa beczki to nie przelewki - po ĹciÄciu i podzieleniu drewna na kawaĹki nastÄpuje jego osuszanie, co moĹźe trwaÄ nawet... osiem lat! Odpowiednie wysuszenie jest konieczne, poniewaĹź pozwala na to, aby naturalne procesy kurczenia siÄ lub giÄcia drewna zaszĹy przed przystÄ
pieniem do jego obrĂłbki. Owszem, materiaĹ moĹźna suszyÄ sztucznie (sÄ
na to róşne sposoby), ale jak podkreĹla Hruza - dziaĹanie czasu jest najlepszÄ
i najskuteczniejszÄ
metodÄ
.
WaĹźnym procesem jest późniejsze smoĹowanie beczek, dziÄki ktĂłremu piwo nie ma kontaktu z drewnem. W ten sposĂłb unika siÄ przeniesienia jego wĹaĹciwoĹci do piwa. Tak leĹźakowany Pilsner Urquell utrzymuje swĂłj charakterystyczny smak.
OBECNI OD 175 LAT
Bednarstwo wiele wiekĂłw temu byĹo powszechnym rzemiosĹem w naszej czÄĹci Europy. Od zawsze charakteryzowaĹa je swego rodzaju ekskluzywnoĹÄ - poszczegĂłlni rzemieĹlnicy mieli wĹasne sposoby na wytwarzanie beczek i pilnie strzegli swoich tajemnic. Niestety, liczba adeptĂłw bednarskiego fachu sukcesywnie malaĹa, a w drugiej poĹowie XX w. sztuka ta zanikĹa niemal zupeĹnie. Ale nie w Pilznie. Bednarze sÄ
zatrudniani przez Plzensky Prazdroj nieprzerwanie od XIX wieku, a to dlatego, Ĺźe czÄĹÄ warzonego tam piwa nadal dojrzewa w drewnianych beczkach i jest z nich serwowana goĹciom.
Co wiÄcej, by ocaliÄ to szlachetne rzemiosĹo od zapomnienia, w 1954 roku Pilsner Urquell otworzyĹ wĹasnÄ
szkoĹÄ bednarstwa. Ta tradycja wciÄ
Ĺź jest podtrzymywana, bo czeski browar prowadzi liczne szkolenia, na ktĂłrych chÄtni (najczÄĹciej sÄ
to stolarze) nabywajÄ
umiejÄtnoĹci zwiÄ
zane z produkcjÄ
beczek. WaĹźne, Ĺźe jest to wiedza przekazywana "z pokolenia na pokolenie". Tylko w ten sposĂłb udaje siÄ zachowaÄ aurÄ dawnych lat, kiedy to bednarze byli jednymi z najbardziej rozchwytywanych fachowcĂłw.
Browar w Pilznie jest obecnie jednym z niewielu na Ĺwiecie (i jedynym w Europie Ĺrodkowej!), ktĂłry nadal zatrudnia zespóŠbednarzy. Ekipa, na czele ktĂłrej stoi nieoceniony Josef Hruza, ma swĂłj warsztat w starej stacji wodnej, podlegajÄ
cej administracji departamentu browaru ds. dziedzictwa. Zajmuje siÄ produkcjÄ
beczek i ich konserwacjÄ
, jak rĂłwnieĹź wytwarzaniem materiaĹĂłw promocyjnych i pamiÄ
tek. O wielkoĹci i doniosĹoĹci pilzneĹskich bednarzy pracy niech Ĺwiadczy fakt, Ĺźe niektĂłre z beczek majÄ
przeszĹo... sto lat! Robi wraĹźenie, prawda?
By dowiedzieÄ siÄ, jak smakuje Pilsner dojrzewajÄ
cy w tych leciwych, rÄcznie robionych beczkach, wystarczy wybraÄ siÄ do Pilzna. Taka wycieczka to nie tylko okazja do zwiedzenia browaru Plzensky Prazdroj, gdzie poznasz historiÄ miejsca, w ktĂłrym po raz pierwszy uwarzono zĹotego lagera - i co najwaĹźniejsze - sprĂłbujesz legendarnego jasnego piwa Pilsner Urquell prosto z beczki. Bo Pilzno to takĹźe urokliwe miasto. Zlokalizowane niedaleko od Pragi (ok. 100 km, a wiÄc rzut beretem; nie tak daleko od granicy z PolskÄ
!) kusi ogromem zabytkĂłw na czele z katedrÄ
Ĺw. BartĹomieja, ktĂłrej budowa rozpoczÄĹa siÄ juĹź w 1295 roku.
To co, w drogÄ?